czwartek, 30 września 2010

dzień chłopaka...

przypominam, że dziś jest jak by ktoś nie pamiętał albo nie miał czasu, ja dziś zrobiłam pyszny obiad i szarlotkę z wiejskich jabłek co mam nadzieje zostało docenione:)




...miałam dziś obfocic kolczyki i broszki, które zrobiłam ale wpadł do Nas niespodziewany gość i zasiedziałyśmy się trochę więc na zdjęcia musicie poczekać do jutra. A już wyszły mi takie fajne, zimowe broszki, ale to jutro. w sumie jak je dziergałam to doszłam do wniosku, że mogła by być już zima, ale taka ze śniegiem nie mokra i deszczowa. Nie lubię tego okresu przejściowego. Ciągle pada, jest wilgotno i nieciekawie. Ani iść na spacer a tym bardziej nie można siedzieć całymi dniami w domu bo to koszmar jakiś tak kilka dni z rzędu siedzieć z energicznym prawie 2 latkiem. wracam do pisania i zaraz zmykam do łóżka dobrej nocy...


ps. zastanawiałyście się czemu mu mamy dzień kobiet a  Oni dzień chłopaka zamiast dnia mężczyzny? czyżby było coś na rzeczy? (zawsze zostają chłopcami?:) pa

2 komentarze:

  1. Ja właśnie nie wiem, dlatego nie obchodzę, ale obiad Mu pyszny ponoć zrobiłam ^^
    W sumie może jest dzień mężczyzn jakiś?

    OdpowiedzUsuń
  2. no właśnie, że nie i to jest dziwne i uważam, że trochę de motywujące facetów bo my mamy być "kobietami" a oni tylko chłopcami... to tak ogólnie daje do myślenia... ale ogólnie to miło coś świętować...(zawsze to jeden powód więcej by upiec ciasto)

    OdpowiedzUsuń

bardzo dziękuję za każdy komentarz:)